Świadectwo Jolany – Niedzielne spotkanie w Areszcie

 Szczęść Boże.

“Nie tylko bierz te łaski dla siebie, ale i dla bliźnich, to jest zachęcaj dusze, z którymi się stykasz, do ufności w nieskończone miłosierdzie Moje. O jak bardzo kocham dusze, które mi zupełnie zaufały – wszystko im uczynię” (Dz 294).

To przesłanie Jezusa do Św. Siostry Faustyny jakże jest aktualne i odnosi się do każdego z nas, do tych którzy widzą i doświadczają działanie Boga w swoim życiu, odkryli dar lub dary, którymi Bóg ich obdarza i nie zatrzymują ich dla siebie, ale dzielą się nimi z innymi.

Pan Bóg działa w różny sposób, poprzez sytuacje a bardzo często poprzez innych ludzi – to poprzez nich wielokrotnie pokazuje nam ścieżkę jaką mamy dalej kroczyć albo utwierdza nas w tym, że idziemy w dobrym kierunku.

Do Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym należę od roku, wydawałby się krótko, owszem krótko, ale owoce bycia we Wspólnocie są bardzo obfite. Czerpie z bogactwa Miłosierdzia Bożego, chcę i potrafię a w dzisiejszych zagonionych czasach dla wielu z nas nie jest to takie oczywiste. Dostrzegam otaczające mnie dobro i sama pragnę dalej to dobro przekazywać, nie chcę nic zatrzymywać tylko dla siebie. Mogę i chcę służyć ludziom a poprzez to Bogu Najwyższemu a co ważne, czerpię z tego ogromną radość i to jest piękne w moim życiu.

Chwała Panu. Pan jest Wielki i Kocha Każdego z Nas nie za to co mamy tylko za to, że jesteśmy.

Jako wolontariusz od roku posługuję wśród Osadzonych w Areszcie w Grodzisku Mazowieckim. Do aresztu chodzimy raz w tygodniu (w niedzielę), aby czytać i rozważać słowo Boże z danej niedzieli oraz dzielić się tym słowem z Osadzonymi. Właśnie dzisiaj tj. 30 października 2016 roku jest taka niedziela, byłam u Osadzonych. Pobyt wśród Osadzonych jest powodem a może inspiracją napisania tych kilku słów. Sam Bóg jest moją inspiracją.

Jeden z Osadzonych, Adam sprawił, że chcę podzielić się tym co zadziało się w moim sercu. Każdy z Osadzonych jest inny, każdy z nich ma za sobą jakąś nie fajną historię, ale każdy z nich to dziecko Boże, które Bóg ukochał bezwarunkową miłością. Są w różnym wieku, mogą być moimi synami lub braćmi, to także oczytani i inteligentni ludzie. Są poranieni, ale przede wszystkim Bardzo Wierzą w miłość Boga i chcą miłości Bożej. Wierzą, że Bóg żyje, że Bóg nie umarł!!!

Dzisiejsza Ewangelia nawiązywała do spotkania Jezusa z Zacheuszem, celnikiem i grzesznikiem. Zacheusz zdawał sobie sprawę ze swojej grzeszności, ale bardzo pragnął spotkać się z Chrystusem. Wierzył, że Jezus Go zrozumie i nie potępi. Jezus potrafił w Zacheuszu zobaczyć to czego On sam w sobie nie widział, chęć poprawy i pragnienie dobra.

“Im większy grzesznik, tym ma większe prawa do miłosierdzia Mojego. (…) kto ufa miłosierdziu Mojemu, nie zginie, bo wszystkie sprawy jego Moimi są, a nieprzyjaciele rozbiją się u stóp podnóżka Mojego” (Dz 723).

Po rozważeniu słowa i modlitwie nasze spotkanie dobiegło końca. Przyszedł czas pożegnania, uściśnięcia dłoni. Przy pożegnaniu pozdrawiamy się słowami „Szczęść Boże” i właśnie w tym momencie Adam pożegnał się z nami słowami: „DZIĘKUJĘ ZA NIEDZIELNE RODZINNE SPOTKANIE. Te spotkania z Wami to jakbym spotykał się z rodziną”. Niedzielne rodzinne spotkanie, bracie, siostro słyszysz to?

Jeżeli Kochasz Boga, jeżeli chcesz Mu służyć, jeżeli nie chcesz być „kanapowcem”, jeżeli Twoje myśli i serce rwą się do pomocy innym, chcesz pomagać i ewangelizować, chcesz głosić Miłość i Miłosierdzie Boga, a masz w sercu niepokój i obawę to wróć do pożegnania Adama „dziękuję za niedzielne rodzinne spotkanie”. Nie zastanawiaj się odrzuć niepokój, Bóg sam wystarczy. Idź, nauczaj jak Chrystus, dawaj nadzieję i dziel się tym co otrzymałeś najcenniejszego, nie zatrzymuj tego dla siebie.

Jeżeli jeszcze masz wątpliwości czy warto się ruszyć, uwierz warto! Twoje życie nie będzie monotonne, nabierze właściwego tempa, poczujesz się potrzebny(a), sam Bóg Cię poprowadzi. Bóg Cię wzywa, odpowiedz na Jego wezwanie. Warto żyć w Bogu i dla Boga. Wychodząc do innych zmienisz swoje życie, zapewniam Cię będzie pełniejsze, będzie w nim gościć radość a Twoje serce będzie przepełnione miłością. Wybierz czynne dobro, rozwiń skrzydła.

Nie musisz należeć do Odnowy, aby służyć innym, choć zapewniam – warto. Nie namawiam, nic na siłę, ale może Jezus właśnie teraz Cię zaprosił do uczestnictwa w spotkaniach, do bliższej przyjaźni z Nim? On wie co dla Ciebie jest najlepsze. Skoro czytasz ten tekst to może jest on do Ciebie? Na pewno nie czytasz go przez przypadek. W życiu Chrześcijanina nie ma przypadków. Wiele jest możliwości służenia ludziom i Bogu. Jesteś potrzebny. Wielu zagubionych i chorych czeka na Ciebie, abyś w ich serca wlał nadzieję i miłość Boga. Wolontariuszem możesz być wszędzie. Ewangelizować też możesz wszędzie, w pracy, w szkole nawet w swoim własnym domu. Nie zawsze jest łatwo, ale pamiętaj nie jesteś Sam, Bóg jest zawsze blisko Ciebie, bliżej niż Ci się wydaje. Ja też miałam obawy, ja też tak po ludzku się bałam, ale zaufałam Bogu, bo pragnęłam być blisko Niego i chciałam żyć pożytecznie. Chciałam, aby Bóg był ze mnie zadowolony. Nie martw się o czas, Bóg wszystko Ci zorganizuje, czy to nie jest piękne, o nic nie musisz się martwić, On o wszystko zadba, tylko chciej.

Sensem działania jest Bóg i Jego Miłość. Jezus Ciebie potrzebuje.

Szczęść Boże.

Jolanta   

Pragnę jeszcze podziękować Adamowi. Dziękuję Ci Adamie za to, że Twoje słowa zapadły tak głęboko w moje serce. Dzięki Tobie Bóg potwierdził, że jestem na właściwej drodze, że właściwie rozeznałam. Usłyszałam, że Bóg jest ze mnie zadowolony a to jest najważniejsze. Chcę służyć innym, pragnę czynnie wykorzystywać każdą daną mi chwilę tu i teraz. Adamie, zawsze jesteś taki cichy i małomówny, ale jak widać Bóg ukochał tych maluczkich, jesteś przykładem, że właśnie takimi ludźmi posługuje się Bóg.

Dziękuje. Chwała Panu.

30 października 2016 roku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *